czwartek, 6 września 2012

14. Nosz kurwa! -.-

-Zakładać majtki! Kobieta w domu!-krzyknąłem, gdy tylko weszliśmy. Max wyszedł na korytarz. Chyba chciał się z nami przywitać.
-Jesteście pijani-stwierdził.
-Ja? Chyba Cię pogięło-zaropre..zaprotre..zaprotestowała. Od ilości promili we krwi już mi się język plącze. Weszliśmy do salonu. Tom zaczął się głośno śmiać.
-Mówiłem, że zostawienie ich samym sobie to zły pomysł-Jay pokręcił głową.
-Ale nam nic nie jest-odparłem, chwiejąc się. Chociaż nie jestem pewien czy to ja się chybotałem, czy wszystko wokół-Myy.. Idziemy na górę-wziąłem Camille za rękę i zaprowadziłem do swojego pokoju. Chyba swojego. Mogłem to stwierdzić dopiero po zauważeniu fortepianu-Witaj w mojej fortecy-rozłożyłem ręce. Ona zachichotała-Siadaj gdzie chcesz, rób co chcesz.. Normalnie samowolka-usiadłem przy fortepianie. Szatynka zrobiła to samo.
-Zagrasz?-patrzyła mi w oczy.
-Teraz?-zdziwiłem się. Nie wiedziałem, czy dam radę. Ręce mi się trochę trzęsły, a głowa pulsowała.
-Nie, jutro-uśmiechnęła się.
-No to super!-podniosłem ręce do góry.
-Ale ja żartowałam-cały czas się uśmiechała.
-Pijana jesteś. Nie żartujesz.
-A co Ty tam wiesz-machnęła ręką i slalomem dotarła na łóżko. Ziewnęła. Podszedłem do niej zgarnąłem koc i jedną poduszkę i zrobiłem sobie bardzo twarde łóżko na podłodze.
-Możesz spać tutaj-wskazałem palcem na moje ukochane łóżeczko-No chyba, ze wolisz salon, ale tam cały czas te pokemony się kręcą.
-Dobra, zostaję. A co z Tobą?-patrzyła na mnie.
-Ja śpię tutaj-zdjąłem koszulkę bo było tak gorąco, że już nie wyrabiałem. Wyciągnąłem z szafy jakiś czysty T-shirt i podałem go Camille-Wiem, że nie zastąpi Ci to koszuli, ale masz-uśmiechnąłem się.
-Dzięki-odpowiedziała tym samym.
-Chcesz może jakieś gacie?-dziwnie mi było o to pytać, ale jej na pewno jeszcze głupiej zadać takie pytanie.
-Yy..-nie wiedziała co odpowiedzieć. Tym razem podszedłem do komody i wygrzebałem najmniejsze spodenki jakie tylko miałem czyste. Podałem je dziewczynie.
-Na końcu korytarza jest łazienka.
-To ja zaraz..
-Ok-przerwałem jej. Gdy wyszła, otworzyłem okno, bo czułem, że zaraz się uduszę. Położyłem się na podłodze..to znaczy..na kocu i myślałem.
-Oni chyba już śpią-szepnęła po wślizgnięciu się do pomieszczenia-Nic się na dole nie dzieje.
-To tylko cisza przed burzą-wyjaśniłem. W tych ciuchach wyglądała tak sexownie, że nie mogłem oderwać od niej wzroku.
-Idziemy już spać?-zaproponowała. Chyba się tym speszyła.
-Tak. Jasne-uśmiechnąłem się. Kątem oka widziałem, że wtuliła głowę w poduszkę tak jak ja to zawsze robię. Wstałem-A może jakiś całus na dobranoc?-uniosłem jedną brew.
-A może nie?-uśmiechnęła się. Usiadłem na łóżku i nie spuszczałem z niej wzroku-Coś nie tak?-teraz razem siedzieliśmy.
-Wszystko w porządku-odgarnąłem jej włosy z czoła. Westchnąłem i podszedłem do drzwi. Ostatnie spojrzenie na dziewczynę i..zgasiłem światło. Nienawidzę swojego nowego, strasznie niewygodnego łóżka, ale jeśli to przyczyni się do częstych wizyt Camille to jakoś to przecierpię.
-Nathan?-ledwie ją słyszałem.
-Coś się stało?-fakt, trochę spanikowałem.
-Na serio będziesz tam spał?-chyba usiadła.
-Nie wiem.. Zastanawiałem się, czy nie przenieść się na krzesło. Tu jest twardo-wiem, że marudziłem. Otuliłem się kocem i zająłem miejsce na fotelu.
-A co z tym łóżkiem na dole?
-Nie ma takiej opcji. Chłopcy od razu wywiną mi jakiś kawał-pomimo tego, że byłem pijany, wiedziałem, że to zły pomysł-Tylko w tym pokoju jestem bezpieczny-zaczęła się śmiać-Myśl sobie co chcesz, ale ja swoje wiem-dodałem z powagą.
-Dobra, dobra.. Niech Ci będzie-słyszałem w jej głosie radość-Ale jak chcesz to..no..ja..-zauważyłem, że ma taki sam problem z tworzeniem zdań, co ja (bella, pamiętasz rozmowę o dzieleniu Skittlesów? jprdl, wysłowić się nie mogłam hahaha xd).
-Camille, nie musisz nic mówić. Jesteś zmęczona. Powinnaś się wyspać-powiedziałem ciepło.
-Ale.. Chodzi mi o to, że..-chyba próbowała zebrać myśli. W podskokach dotarłem na łóżko.. Znowu. A dlaczego skacząc? Bo jestem zawinięty kocem w naleśnik. Czemu jestem owinięty kocem?! Przecież mi gorąco! Szybko ściągnąłem z siebie to dziadostwo i usiadłem po turecku.
-Pamiętaj, że to, co dzisiaj powiesz, jutro pójdzie w niepamięć-ładnie się uśmiechnąłem, ale ona na pewno tego nie widziała :(.
-No tak. Ponoć jesteśmy pijani-nasze dłonie się spotkały. Nie zabrała ręki. Nasze palce się splotły. Chciałbym zobaczyć jej minę.
-Lubię Cię-no super. Palnąłem jakieś gówno od rzeczy -.-.
-Ja Ciebie też-nosz kurwa! Ona mnie lubi. A mogło być tak pięknie. Ale ja oczywiście wszystko spieprzyłem. Z resztą jak zwykle. Mogłem powiedzieć, że ją kocham, ale nie wiem, czy to tak w pełni prawda.. To mogłem powiedzieć, że jest piękna, a nie 'lubię Cię' -.-. Chciałem się do niej zbliżyć, pocałować, ale trochę się bałem. Chyba za mało wypiłem-Nathan.. Bo ja.. Chciałam skończyć to..
-Oczywiście. Mów-i po durnym całusie. Niech ten dzień się już skończy.
-Jeśli naprawdę jest Ci tam niewygodnie to..-kolejny wdech-Możesz się położyć tutaj. Nie jestem aż tak szeroka-zaśmiała się nerwowo.
-Nawet o tym nie pomyślałem. Tylko uważałem, że chcesz mieć więcej prywatności-wytłumaczyłem. Ale ja jestem happy! Ona chcę spać ze mną w jednym łóżku! :D. W duchu pojawił się zaciesz 'ala Nath' ^^. Może ten dzień jest jeszcze czegoś wart-Jesteś pewna?
-Tak. Chyba mnie nie zgwałcisz, co?-zapytała gorączkowo.
-Nie-położyłem się obok niej.
-Dobranoc.
-Dobranoc-odpowiedziałem i dałem jej całusa w czoło. Zasnęliśmy nawet się nie dotykając. W filmach wyglądało to inaczej, ale to nie film, to jest real! I zasnąłem.
______________________
Jeśli chcecie to mogę dodawać więcej linków z minami ^^
No chyba, że wolicie je sobie wyobrażać xd
Piszcie w komentarzach :)
Ten rozdział też wyszedł w miarę długi.. Jeśli takie wam pasują to..też proszę o info w komie ;)
I przepraszam, że nie czytam wszystkich waszych blogów, ale rodzice mnie cisną i muszę przeczytać 'Potop' -.- III tomy!!!
Ktoś chętny, żeby za mnie to przeczytać? ;>
Byłabym wdzięczna ;]
Ale nie chcę Was już przynudzać ;D
Spadam, bo dentysta.. o.O
Trzymajcie za mnie kciuki.. Może przeżyję xd

MAGISTER 

6 komentarzy:

  1. Przeżyjesz <3
    Wierzę w ciebie :*
    Ja chcę taki i nawet dłuższe ^^
    I jestem też za tym aby były minki :3
    Kocham to opowiadanie :]
    Pisz szybko następny xdd

    OdpowiedzUsuń
  2. troolololololol a ja żadnego gówna w tym roku do czytania nie mam :D tylko jakieś krótkie pozycje ^^
    świetny rozdział :D szkoda, że się nie pocałowali ;ccc

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze? Nie pamiętam żebyś nie mogła się wysłowić :P to chyba dobrze :P
    Rozdział zajebisty :D
    no po prostu cud, miód i malina ^^
    możesz dodawać linki :D
    no oczywiście że mi pasują dłuuuuuuugie rdz ^^
    dawaj szybko nexta, bo jestem ciekawa co będzie gdy obudzą się w jednym łóżku ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah! :D Rozdział świetny jest! :)
    Linki mogą być, czekam na więcej ;]
    Weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny. Daj mi więcej Toma!Wiem, że to głównie o Nathanie, ale mam taką słabość do Parkera.
    PARKER! UZALEŻNIASZ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy lubimy dłuuugie rozdziały, prawda.?
    Też uważam, że szkoda tego pocałunku.
    Czekam na następny :)
    http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń